Łoś niespodziewany gość
gru
18
2014
Ratraki poszły w las. A raczej poszły tam, gdzie lasu ma nie być, choć już zaczął wyrastać. Czyli w otwarte bagna, zwane bielami, na które, gdy przestano je kosić, rzuciły się brzózki i wierzby. Dla łosi raj. Ale ratraki zamieniły całe wielkie bagno w prawie bezdrzewną pustkę. To w imię ochrony ptaków, ale co tam łosiom ptaki. Wielkie czworonogi utraciły nagle żer. Ale my, fotograficzne hieny, niespodziewanie uzyskaliśmy. Na wszystkim, a więc i na łosiowym kłopocie, umiemy skorzystać. Oto po wieczór pewnego jesiennego dnia podjeżdża do nas jeden z sąsiadów. Kiedyś trochę kłusownik, trochę bimbrownik – jak to w tych […]